Cała Polska w edukacji domowej? :: Kornelia O Edukacji Domowej

Gdy tylko ogłoszono zamknięcie szkół, rozległy się głosy (na Instagramie i Facebooku, i na paru portalach informacyjnych, ściślej mówiąc), że oto cała Polska jest teraz w edukacji domowej. O!
O?
No… nie wiem. W pierwszej chwili – owszem – takie porównanie się nasuwa, ale po namyśle (a warto, ZAWSZE warto się na ten namysł zdecydować) – nasuwa się myśl, że co jak co, ale mówienie, że teraz cała Polska jest w edukacji domowej, to jak strzał w kolano środowiska edukacji domowej. Czyli jak strzał we własne kolano.
Bo czy chcemy, żeby edukacja domowa kojarzyła się szerszej opinii publicznej z niewychodzeniem z domu? Z brakiem kontaktów z ludźmi? Z – mówiąc wprost – izolacją?
Ależ nie chcemy. Bo edukacja domowa bardzo często jest domowa tylko z nazwy. Edukacja domowa to sytuacja, w której szkołą dla naszych dzieci jest cały świat. Rodzina i dom to baza, to podstawa, ale bynajmniej nie ograniczamy się do nich.