Ciesz się wolnością (czyli o tym, jak może wyglądać ED)

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak wygląda ED. W każdej rodzinie jest inna. Z każdym dzieckiem wygląda inaczej, nawet wśród rodzeństwa.

Dla jednych będzie to wieczne, radosne nieróbstwo i ciągła zabawa. Dla innych codzienne, żmudne ślęczenie nad książkami. Dla jeszcze innych fascynujące poznawanie świata w bliższych i dalszych podróżach. To, jak będzie wyglądała u Ciebie, zależy od tego, jak funkcjonuje Twoja rodzina, jakie macie charaktery i wzajemne relacje, a nawet jakie wartości są dla Was priorytetowe.

Można uczyć się tylko w gronie domowników. Można korzystać z zajęć dodatkowych oferowanych przez szkoły, domy kultury, czy ogniska. Można też zorganizować grupę rodzin edukujących domowo z okolicy i spotykać się na wspólnych „lekcjach” w domach, czy w terenie. Można też skorzystać z oferty jednej ze „szkół wolnościowych”.

Na pewno warto, szczególnie w starszych klasach, określić przynajmniej ogólnie ramy dnia. Taka organizacja ułatwi wypracowanie pewnej systematyczności i zapobiegnie panice przed egzaminami. Nauka nie musi oznaczać żmudnego odrabiania materiałów z podręcznika i wielogodzinnego ślęczenia nad zeszytami. Można robić projekty, spędzać czas w muzeach, ogrodach – botanicznym czy zoologicznym – a nawet na oglądaniu filmów dotyczących przerabianej tematyki. Można robić ciekawe doświadczenia, można też – i należy – znaleźć czas na rozwijanie zainteresowań, pasje i kontakty towarzyskie.

Program można przerabiać blokowo, czyli łącząc przedmioty mające punkty wspólne (ścisłe, humanistyczne, przyrodnicze, języki). Można też uczyć się tak jak w szkole – codziennie wszystkiego po trochu – albo przerabiać przedmioty po kolei, zdając sukcesywnie egzaminy z tych już opanowanych.

Z czasem wypracujesz swoją metodę ED, która będzie najbardziej odpowiednia dla Ciebie i Twojej rodziny. Daj sobie i dziecku czas. Pozwól próbować różnych metod. Tylko w ten sposób dojdziesz do tego, jaka będzie dla Was najlepsza.

 

Autor: Magdalena Topińska